Tomasz Gadecki / Angel Bat Dawid

Bilety obejmują 2 koncerty tego samego dnia:
- 40 zł – ulgowe*

- 75 zł – super zniżka* na Kartę do Kultury
- 80 zł – bez zniżek

Tomasz Gadecki

Trójmiejski saksofonista Tomek Gadecki zapowiadając swój solowy koncert mówi, że  „Projekt „let’s talk about shame“ to połączenie muzyki akustycznej z elektroniką, polegające na przetwarzaniu dźwięków saksofonu w nowy pejzaż dźwiękowy za pomocą pętli efektów. W trakcie powstawania muzyki elektronika jest wykorzystywana w nietypowy sposób otwierając przestrzeń do nieustannych przeobrażeń. W tym procesie twórczym najważniejsze są dwa elementy: czas i zmiana. Technologia jest tu traktowana nie jako dodatek, czy efekt mający dopełnić dźwięk instrumentu, ale tworzy swój odrębny świat w którym dźwięk saksofonu jest zaledwie początkiem...”

Tomasz Gadecki – trójmiejski saksofonista, improwizator, kompozytor i kurator aktywnie potrząsający sceną muzyki improwizowanej od lat 80. Pierwsze dźwięki wydmuchiwał jeszcze na puzonie grając w Orkiestrze Dętej Parafii o.o. Franciszkanów w Gdyni, później były jeszcze dwa inne składy, czyli Orkiestra Domu Kultury w Gdyni i Orkiestra Dęta Stoczni Gdynia. Jednak szybko przerzucił się na saksofon i pozostał wierny temu instrumentowi do dziś. Gadecki doskonale sobie radzi poza orkiestrowymi big bandami, co na przestrzeni ostatnich kilku dekad udowodnił współtworząc wiele cenionych projektów. Pierwszym i niezwykle znaczącym przedsięwzięciem był duet Olbrzym i Kurdupel, który powstał w 2007 roku. Gadecki założył go wraz z basistą Marcinem Bożkiem.  – „Na pierwszą próbę nie przybył niestety znajomy perkusista – zaczęliśmy grać we dwójkę i tak już zostało” – wspomina saksofonista. Pokazali, że free jazzowemu szaleństwu wciąż można wszczepić własne DNA i uciec od stereotypowego potraktowania improwizacji. Pod tą nazwą wydali takie albumy jak „frrrr…” (2008), „Six Philosophical Games” (2012), „Work” (2014) i „In Side Shout” (2015) z niemieckim perkusistą Willim Hanne’em. 

Następne rozdziały muzycznego życia Gadeckiego nakreśliły kolejno tworzone przedsięwzięcia lub takie w których pojawiał się gościnnie albo jako muzyk sesyjny, a wśród nich m.in. Bikomutant, 250kg (duet z Suavasem Lewym), TRC Trio, grupa Czary Mary (w składzie Mikołaj Trzaska, Rafał Mazur), Sambar, Band A, Acoustic Body, Helaton (z Bartkiem Kapsą i Kamilem Paterem), Dreadless Lions, Ikenga Drummers, Contemporary Noise Sextet, Groont  Ansamble, Dzidzia (z Marcinem Zabrodzkim), Walkirie – Saksofonowe Zwierzęta, Gdynia Improvisers Orchestra, Pure Phase Ensemble, Popsysze, Mark Tokar (Awatair), Krzysztof Topolski (Arsztyn), Piotr Mania, Jacek Mazurkiewicz, Morze, czy jeden z ostatnich zespołów Lonker See, któremu bliżej do psychodelicznego rocka i występował z nim na scenie Klubu Żak. 

Gadecki znany jest nie tylko z rozmaitych projektów muzycznych, ale również z artystycznych działań związanych z Teatrem Wybrzeże, występując w spektaklu „Sprawa operacyjnego rozpoznania” czy performansach Anny Kalwajtys i Roberta Knutha. Wziął też udział w przedsięwzięciu inspirowanym dziełami chińskiej artystki Ying Liu, pt. „Partytury graficzne, czyli suita w pięciu aktach” m.in. z udziałem Pauliny Owczarek i Mikołaja Trzaski.

Artysta postanowił też odskoczyć na chwilę od innych składów i skupić się na nad wydaniem solowego materiału zatytułowanego „Let’s talk about shame”, gdzie łączy muzykę akustyczną z elektroniką w oparciu o przetworzone dźwięki saksofonu. To jednak najświeższym projektem Gadeckiego jest duet pod nieco tajemniczą nazwą ZUOM (Zakład Utylizacji Odpadów Muzycznych) współtworzony wraz z Michałem Markiewiczem (altówka i elektronika). W marcu tego roku ukazał się ich album pt. „Through-Glassness”. Powstała elastyczna przestrzeń do wspólnych poszukiwań jako splot abstrakcyjnych form, interakcji, swobodnego przypływu, nieskrępowanej wymiany emocji i przełamywania sztywno zakrojonych porządków w świecie muzyki improwizowanej.   

Rozmowę z Tomaszem Gadeckim znajdziesz TUTAJ 

Angel Bat Dawid
"Ciało jazzu nie żyje, ale jego dusza będzie trwać wiecznie" - z takiego założenia, pod wpływem "The Cry of Jazz", jednego z pierwszych niezależnych filmów nakręconych przez afroamerykańskiego reżysera w historii, na najnowszym albumie wychodzi amerykańska kompozytorka, instrumentalistka i edukatorka Angel Bat Dawid. Zgodnie z tą myślą forma jazzu nie może dalej ewoluować, ale jego duch da początek nowej muzyce, co nie było dalekie od prawdy, bo jeszcze w tym samym, 1959 roku coraz większą rozpoznawalnością zaczęli cieszyć się artyści freejazzowi, a pod jego koniec ukazało się przełomowe "The Shape of Jazz to Come" Ornette'a Colemana.

Twórczość Angel Bat Dawid również unika ograniczenia do "martwego ciała" jazzu. Klasyczne wykształcenie, lata praktykowania jazzu i pasja do hip-hopu łączą się na "Requiem for Jazz" w zaskakującym brzmieniu zarejestrowanym przez blisko dwudziestoosobową orkiestrę, można się w nim doszukać zarówno Sun Ry, jak i Mozarta, a nawet usłyszeć wokalne zabiegi z zastosowaniem auto-tune'a. W konkluzji recenzji dziennika The Guardian podkreślono, że nowy materiał Dawid "dodatkowo podkreśla jej pozycję jako jednej z najważniejszych artystek awangardowych swoich czasów".

Podczas europejskich koncertów Angel Bat Dawid wystąpi solo, z nowymi aranżacjami, a koncert w ramach letniej odsłony festiwalu Jazz Jantar będzie polską premierą albumu "Requiem for Jazz".

Rozmowę z Agnel Bat Dawid znajdziesz  TUTAJ